złożyłem zamówienie na zakup skody octavii 1 1.9 tdi z najbogatszym pakietem wyposażenia selection . czas oczekiwannia na auto ok. 1,5 miesiaca. cena wyszła równo 60.000. Panowie z salonu dorzucili mi radio, koło zapasowe , lepszą tapicerkę oraz światła przeciwmgielne gratis. Pytanie, czy można coś więcej w salonie urwać, zaliczki jeszcze nie wpłaciłem więc droga do negocjacji otwarta.
Ty żartujesz.Prawda? 60 tyś za OI :shock: :shock: :shock:
Na 100% kupisz OII minta.Kolego rezygnuj z tej OI i pisz do Danielcia.OI to już auto z innej epoki porównując z OII
Od jakiegoś czasu mam tak, że poziom cieczy w zbiorniczku raz sobie rośnie, a raz opada. Po każdym rozruchu silnika, nawet próbnym chwilowym, poziom jest inny. I z lenistwa/braku czasu przeszedłem nad tym do porządku dziennego. Po prostu gdy po rozruchu zapal mi się kontrolka poziomu cieczy to gaszę silnik i zapalam na nowo i jest ok.
Niestety, coś muszę zrobić, bo dwa tygodnie temu chłodzenie w aucie mi zwariowało. Dodam, że eksploatowałem bolida w gorącym, górzystym klimacie.
Oto co zauważyłem:
1. Poziom płynu głupieje - jak wyżej.
2. Pomimo braku nieszczelności (takich na oko, tzn. wycieków, psyczenia pary itp.) płynu ubywa jak jasna cholera - na 4 tys. km dolałem awaryjnie łącznie ok. 20 litrów wody.
3. Część wody na pewno uciekła przez zawór na zbiorniczku, bo bywało, że ni stąd, ni z owąd woda zaczynała mi się gotować i widziałem jak para bucha zaworem na zbiorniczku.
Niestety, część ulatnia się jakimś tajemnym sposobem. Np. wieczorem dolewałem do poziomu, a rano w zbiorniczku prawie echo. Lub np. kontrolka poziomu raz zapalała się po przejechaniu 500km, a raz po przejechaniu 10km.....
4. Gotowanie wody w układzie - częściowo potrafię to wytłumaczyć. Po pierwszym zagotowaniu zauważyłem, że większy wentylator mi nie działa i to chyba już od dość dawna, tyle że przy normalnym użytkowaniu auta wystarczało chłodzenie mniejszym (osobna sprawa to to, czy to normalne że mniejszy zastępuje większy, bo łeb bym se dał uciąć, że jest on tylko od klimy...)
Ale do rzeczy. Gotowanie niekiedy było dla mnie zrozumiałe, bo mocno obciążałem silnik jadąc długo pod górę w 4 osoby + 1 dziecko + bagaże + 28 stC + zepsuty wentylator, lecz niekiedy było niezrozumiałe, bo rozpoczynało się przy jeździe z górki 140km/godz. (porządne chłodzenie pędem powietrza) , przy hamowaniu silnikiem (zero spalania)...
Teraz na dzień dzisiejszy wiem że muszę:
1. Wymienić duży wentylator.
2. Przeczyścić elektrody w zbiorniczku.
3. Może wymienić czujnik temperatury płynu, a może tylko popryskać wtyczkę WD-40 (bo niedawno wyskakiwały mi jakieś błędy - mruganie kontrolki świec żarowych - zresztą powtarzające się średnio co pół roku i znikające samoczynnie)
4. Zalać układ porządną mieszanką, w miejsce prawie samej wody.
5. ZROBIĆ TO, CO MI JESZCZE DORADZICIE
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
Teraz na dzień dzisiejszy wiem że muszę:
1. Wymienić duży wentylator.
a może sam czujnik w chłodnicy
Zamieszczone przez smer
2. Przeczyścić elektrody w zbiorniczku.
przeczyścić- nie zaszkodzi
Zamieszczone przez smer
3. Może wymienić czujnik temperatury płynu, a może tylko popryskać wtyczkę WD-40 (bo niedawno wyskakiwały mi jakieś błędy - mruganie kontrolki świec żarowych -
zresztą powtarzające się średnio co pół roku i znikające samoczynnie)
czujnik temperatury płynu siedzi w bloku i nie że to nie jest, myślę
Zamieszczone przez smer
4. Zalać układ porządną mieszanką, w miejsce prawie samej wody.
Kurde, może racja....
Wzrosty temperatury objawiały się podczas jazdy skokowo, nie był to proces ciągły... Przeważnie gdy zauważyłem wychył wajzla w prawo, to starałem się zdjąć nogę z gazu i pociągnąć na luzie, lub jeszcze lepiej na biegu z góry, ale..... .... właśnie to ale nie daj mi spokoju, bo niekiedy temperatura nie spadał pomimo tego, lecz rosła, np.przy jeździe z góry....
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
Masz na myśli to, że zagrzało się pod górę i temperatura rosła "z rozpędu" jeszcze wtedy gdy dałem mu luzu? Raczej nie, bo raz miałem tak, że temperatura skoczyła przy drugim lub trzecim kilometrze zjazdu z góry... Panie inżynierze
Niemniej termostatowi to też się przyjrzę, a jakże!!!
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
od siebie polece jeszcze plukanie chlodnicy (usuniecie kamienia kotlowego) i to najlepiej kilkakrotne.
kazdy nowy dzien rodzi nowe paranoje ...
_________________________________________
Do sprzedania:
komplet ciemnych foteli z Octavii 1 (Tour),
zaciski do hamulcow 280mm.
A jak to jest Panowie z tymi wentylatorami, bo nigdzie nie potrafię wyczytać (dwie książki, forum, internet).
Mam dwa wentylatory - większy i mniejszy. Większy zatarty i skrzypiący - nie działa, drugi mniejszy działa gdy włączam klimę i do chłodzenia płynu w układzie. Po co więc w takim razie dwa wentylatory, skoro mniejszy obsługuje wszystko???
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
Mniejszy obsługuję klimę a duży chłodzenie silnika.
tak tez mi się wydawało, niemniej u mnie duży wygląda na zatarty od pół wieku, a problemy mam od dwóch tygodni. Poza tym dziwi mnie, że mały przejął funkcję dużego, tzn. włącza się do chłodzenia chłodnicy nawet gdy klima wyłączona. Robi to na ochotnika, czy ma tam domyślnie przypisaną jakąś funkcję wspomagania dużego???
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
pod akumulatorem jest sterownik wentylatorów i on rządzi
duży się włącza jak jest za gorąco silnikowi
jak jest dalej za gorąco to włącza się jeszcze mały
natomiast przy włączonej klimie włącza się tylko mały
pod akumulatorem jest sterownik wentylatorów i on rządzi
duży się włącza jak jest za gorąco silnikowi
jak jest dalej za gorąco to włącza się jeszcze mały
natomiast przy włączonej klimie włącza się tylko mały
krzynol Wielkie dzięki za wyjaśnienie. Z tego co piszesz wynika, że mały kręci tylko pomocniczo. Ciekawe tylko, czy przy zepsutym dużym i wyłączonej klimie mały kręciłby samotnie. Ale skoro on wspomaga niewydolność dużego, to raczej powinien zakręcić... Czyli podpięte mam wszystko OK, wystarczy jedynie wymienić duży wentylator i na tym froncie byłaby sytuacja opanowana.
Potem wymiana termostatu i doprowadzenie składu płynu do wymogów zdrowego rozsądku.
I oczekiwanie na efekt...
Och, nie ma to jak złamany wahacz, czy coś równie namacalnego.... ech....
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
Mały wentylator słuzy do schłodzenia czynnika w układzie klimatyzacji. Ponieważ jak wiadomo silniki Diesla ciężko się dogrzewa nie chłodzi sie całej chłodnicy, tylko jej mały fragment.
Od chłodzenia silnika jest duży wiatrak, i nie można mieć na uwadze to, że ten mały mu pomaga.
Diagnostyka komputerowa samochodów - Poznań i okolice
Zatem każdy ma swoją teorię na temat zastosowania i sposobu działania (bądź też współpracy) obu wentylatorów. Ja wiem jedynie, że w mojej skodzince duży jest kaput, a mały działa mi jak duży + obsługuje klimę. Duży wymienię za kilka dni tak czy inaczej, niemniej temat ciekawi mnie dlatego, że nie lubię nie wiedzieć czegoś co mnie w jakikolwiek sposób dotyczy.
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
W benzynce jest tak ze jak załącza się klime to smigaja dwa, albo szybciej albo wolniej, pytalem sie nawet w aso bo mi sie w upaly wiatraczki wlaczaly (klima off) dopiero po przekroczeniu temp na wskazniku prawie o 2 krechy (dluuga jazda w korku). OKazalo sie temp plynu chlodniczego moze zasadniczo sie roznic z temp przy glowicy i tam tez jakis czujnik jest. Profilaktycznie kompa nawet podpinali bo juz mialem panike ze cos sie rozpsulo i zasra mi sie silnik :P
Kiedyś O1 1.8T , Później O2FL 1.6 Fabia II 1.9 TDi, teraz Rapid 1.2 TSI 110 km
A sprawdz jeszcze czy nie wycieka ci płyn z pod obudowy termostatu, bo lubia pękać te obudowy. Termostat masz po prawej strony bloku silnika nad skrzynią biegów. Puszczają też uszczelki gumowe między właśnie tą obudowa a blokiem silnika. Sprawdz także czy nie cieknie pompa do płynu. Pompa jest pod obudową rozrządu - musisz ją zdjąć. Obudowę kupisz razem z uszczelka za 50 zł na allegro. Ten temat niestety też przerabiałem. Wymienisz sam bez problemów.
Jeśli chodzi o notoryczne ubytki płynu to zrobiłem tak: obraziłem się na ten płyn i pomyślałem sobie, że wezmę go siłą spokoju. Zobaczymy kto pierwszy się podda - ja z dolewaniem czy płyn z ubywaniem
Jakież jest teraz moje niebotyczne zdumienie, gdy okazało się że WYGRAŁEM!
Mianowicie:
1. Od 4 dni płynu nie dolewam.
2. Przed każdym odpaleniem sprawdzam poziom i jest go zawsze tyle samo, tzn. odrobina na dnie zbiorniczka.
3. Odpalam, jadę, kontrolka mruga. Po jakimś czasie wyłączam zapłon, odpalam ponownie i kontrolka nie mruga.
4. Po dojechaniu na miejsce płynu w zbiorniczku jest w sam raz.
5. Na drugi dzień... Never Ending Story...
Wniosek: Wygląda to tak, jakby dla mojego bolida optymalny poziom w zbiorniczku był nie pomiędzy min-max., a właśnie na dnie zbiorniczka, co sugeruje mi:
1. Nienormalną rozszerzalność cieplną cieczy w układzie, co powoduje wywalanie płynu na zewnątrz po rozgrzaniu silnika.
lub
2. Zapowietrzony układ???
3. Najprawdopodobniej nie są to wycieki (których zresztą nie udało mi się pomimo wnikliwych obserwacji zlokalizować).
Jak wymienię wentylator, to spuszczę sobie płyn z układu chłodzenia i napełnię nowym; zobaczymy czy to coś da.
Powiedzcie mi ludkowie, czy to wielki grzech zalać chwasta zwykłym borygiem lub tp., czy wskazane jest jednak jechać po ów magiczny G12???
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
czy to wielki grzech zalać chwasta zwykłym borygiem lub tp., czy wskazane jest jednak jechać po ów magiczny G12
można borygiem spokojnie i tak co 2 lata się zmienia
Zamieszczone przez smer
Przed każdym odpaleniem sprawdzam poziom i jest go zawsze tyle samo, tzn. odrobina na dnie zbiorniczka.
Odpalam, jadę, kontrolka mruga. Po jakimś czasie wyłączam zapłon, odpalam ponownie i kontrolka nie mruga.
Po dojechaniu na miejsce płynu w zbiorniczku jest w sam raz.
Sprawdzałem. Termostat działa prawidłowo. Zresztą on otwiera jedynie dodatkowy obieg, który i tak jest wypełniony cieczą, zatem pojemność całkowita układu jest stała.
Bardzo mnie zastanawia przyczyna takiego poziomu w zbiorniczku; poczekam jeszcze ze 2 dni i jak nic więcej nie ubędzie to doleje wody do wymaganego poziomu. Łeb dam se uciąć że wtedy wypluje "nadmiar" przez zawór bezpieczeństwa i powróci do swojego ulubionego poziomu, hehehe.
[ Dodano: Pią 02 Paź, 09 12:04 ]
Zero oleju w płynie - żadnych tłustych plam.
Zero płynu w oleju - żadnej emulsji na bagnecie.
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
nie musi.
Jeżeli do układu chłodzenia wpompowywana jest kompresja z cylindra to trudno, żeby było jakieś zabarwienie.
Płyn bedzie syfiasty jak do układu przedostanie sie olej silnikowy.
Diagnostyka komputerowa samochodów - Poznań i okolice
Mam identyczne objawy ,co to może być???Jakaś nieszczelność???Nie mogę przekroczyć 85 km/h ,gdyż wskazówka przesuwa się na czerwone i włącza się alarm.Nagrzewnica się zapowietrza i nie mam grzania w aucie!
Komentarz